Tutoriale -> GIMP po mojemu
GIMP po mojemu - czyli dostrajamy interfejs.
Jednym z podstawowych powodów stosunkowo małej popularności GIMP-a w stosunku do swoich komercyjnych (często bardzo kosztownych) rywali jest jego interfejs. Użytkownicy (szczególnie ci używający systemu Windows) przyzwyczajeni są do interfejsów MDI, twórcy GIMP-a poszli jednak zupełnie innym torem powodując, że przeciętny "użyszkodnik" komputera gubi się w tych okienkach i szybko zniechęca do tego programu. Na dzień dzisiejszy nie istnieje sposób na całkowitą zmianę zachowania GIMP-a, jednak można dość mocno nagiąć go do swoich potrzeb i przyzwyczajeń.
Użytkownicy programu Adobe Photoshop powinni zainteresować się projektem GIMPShop, czyli wersją programu The GIMP przerobioną w taki sposób, aby układ menu, nazwy funkcji i skróty klawiszowe odpowiadały tym znanym z Photoshop-a, jak również tworzącą namiastkę interfejsu wielookienkowego. Wadą projektu jest to, iż zawsze jest on nieco opóźniony w stosunku do normalnego wydania.
Dziś postaram się przedstawić kilka kroków, które mi osobiście znacznie uprzyjemniły korzystanie z programu The GIMP, jednak bez użycia GIMPShop-a. Aha, naprawdę warto zaznajomić się choćby z kilkoma skrótami klawiszowymi.
Krok po kroku.
SDI czy MDI - oto jest pytanie.
Interfejs GIMP-a jaki jest, taki jest. Można go pokochać, można znienawidzić, można też... się przyzwyczaić. Interfejs SDI ma swoich zwolenników, ale jak powiedziałem na początku, raczej nie wśród użytkowników systemu z Redmond. Istnieje jednak "proteza" pozwalające na symulację interfejsu MDI. Realizowane jest to dzięki wtyczce Deweirdifyer. Mi osobiście takie rozwiązanie zupełnie nie przypadło do gustu, może jednak komuś się przyda.